Wierzyciele Mt. Gox mają jeszcze 1 rok na przesłanie informacji o płatności

Saga o giełdzie Bitcoin Mt.Gox wkrótce osiągnie 10. rocznicę swojego istnienia, ponieważ syndyk masy upadłościowej firmy przedłużył termin przekazania przez wierzycieli istotnych informacji o prawie kolejny rok. Posiadacze kont, którzy na przestrzeni lat doświadczyli wielu opóźnień, poprawek i przedłużeń terminów, mają teraz czas do 31 października 2024 r. na podanie szczegółów spłaty.

W piśmie wysłanym 21 września do listy wierzycieli Mt.Gox syndyk masy upadłościowej Nobuaki Kobayashi napisał, że Sąd Okręgowy w Tokio wyraził zgodę na przedłużenie terminu. Poprzedni termin składania wniosków upłynął w kwietniu 2023 r.

Wierzyciele otrzymają część pozostałych środków Mt.Gox, szacowaną na około 142 000 BTC, czyli o łącznej wartości fiducjarnej prawie 69 miliardów jenów (465 794 000 dolarów). Z każdym rokiem suma ta maleje z powodu „opłat zawodowych” za zarządzanie procesem rehabilitacji. Ponieważ nagły upadek giełdy nastąpił przed podziałem łańcucha Bitcoin w 2017 r., powiernik mógł również dodać do tej sumy równoważną kwotę w BCH. Nie podjęto jednak próby odzyskania kwoty BSV z kolejnego podziału sieci BCH/BSV w 2018 r.

Redystrybucja miała rozpocząć się 31 października 2023 r. Ci, którzy przesłali już informacje w poprzednim terminie, nadal otrzymają pieniądze szybciej, choć proces zacznie się teraz „już pod koniec tego roku”.

Opcje spłaty obejmowały „spłatę podstawową”, „wcześniejszą spłatę ryczałtową” i „spłatę pośrednią”. Wierzyciele mogli wybrać, czy chcą otrzymać gwarantowaną spłatę w formie ryczałtu, czy poczekać do zakończenia procesu dystrybucji i otrzymać część pozostałych BTC/BCH. Wymagało to od nich podjęcia decyzji, która kwota będzie większa, chociaż niepotwierdzone raporty sugerują, że większość wybrała opcję ryczałtu. Dostępna była również opcja otrzymywania wypłat w walutach fiducjarnych lub dowolnej wartości ich konta BTC w momencie bankructwa Mt.Gox w 2014 r. Większość zdecydowała się jednak zamiast tego otrzymać BTC/BCH w nadziei odzyskania większej wartości w przyszłości .

Wierzyciele musieli dostarczyć Powiernikowi ds. Rehabilitacji portfel BTC/BCH, giełdę lub informacje bankowe oraz zakończyć proces KYC. Jednak według niektórych raportów zautomatyzowany system KYC/zgłoszenia był błędny, a nowe przedłużenie terminu sugeruje, że znaczna liczba posiadaczy kont uznała go za zbyt uciążliwy lub rozpoczął proces i nie ukończył go.

„Proszę pamiętać, że harmonogram może ulec zmianie w zależności od okoliczności, a konkretny termin spłat dla każdego wierzyciela resocjalizacyjnego nie został jeszcze określony” – dodano w piśmie.

W trwającym dekadę procesie rehabilitacji i spłaty na przestrzeni lat doszło już do wielu przeszkód/zmian, w tym wyzwań prawnych ze strony osób trzecich; zmiany w oficjalnych procedurach obsługi procesów (początkowo wymiana Kraken); ocena i zatwierdzanie roszczeń; oraz dostosowania japońskich przepisów dotyczących upadłości wymagane do dokonywania wypłat w aktywach cyfrowych, a nie tylko w jenach.

Czym jest saga o Górze Gox i dlaczego jest tak istotna?

Mt.Gox nie było pierwszym poważnym bankructwem giełdy Bitcoin na świecie ani ostatnim. Jednak w lutym 2014 r. był to najbardziej spektakularny moment w historii. Nastąpiło to zaraz po okresie „boomu” w 2013 r., w którym BTC spadł z jedno- i dwucyfrowych wartości w dolarach do ponad 1000 dolarów. Ten dramatyczny skok pomógł Bitcoinowi po raz pierwszy w czasie rzeczywistym przyciągnąć uwagę opinii publicznej i mediów, co oznaczało, że oglądało go znacznie więcej świata.

Mt.Gox z siedzibą w Tokio była wówczas także najczęściej używaną giełdą Bitcoin na świecie. Pomimo tego, że znajdowała się w Japonii, była to giełda używana przez co najmniej 90% (a prawdopodobnie znacznie więcej) kupujących i sprzedających Bitcoiny, z których wielu trzymało całe swoje zasoby BTC w portfelach giełdy.

Po odkryciu, że w połowie lutego 2014 r. haker lub inny zły aktor opróżnił większość BTC z portfeli firmowych, zespół zarządzający Mt Gox zamroził wypłaty zarówno z rachunków w BTC, jak i w walucie fiducjarnej (depozyty pozostały dostępne przez pewien okres później, co zirytowało wiele). Zdenerwowani posiadacze kont, z których wielu miało na giełdzie kilka milionów dolarów w fiatach, czekali, czy kiedykolwiek będą mogli ponownie uzyskać dostęp do swoich środków. Jednak kilka tygodni później firma Mt Gox ogłosiła oficjalne ogłoszenie upadłości, rozpoczynając dziesięcioletnie oczekiwanie wierzycieli. Wierzyciele mogą mieć jedynie nadzieję, że po rozpoczęciu spłat otrzymają 10–20% wartości swojego konta.

Do chwili obecnej nie ma oficjalnego sprawozdania na temat tego, kto ukradł fundusze Mt Gox ani kiedy doszło do kradzieży. Nieoficjalnie wszczęto dochodzenie kryminalistyczne w oparciu o „wyciekłe” informacje o kontach i zapisy transakcji na blockchainie Mt.Gox.

Sugerowały one, że BTC był powoli opróżniany z portfeli giełdy przez pewien okres czasu, a nawet że portfele były już puste, gdy dyrektor generalny/właściciel Mark Karpeles przejął prowadzenie firmy. Według doniesień Mt.Gox próbował pokryć straty za pomocą botów handlowych manipulujących cenami, które podniosły cenę BTC; jednak strategia ta ostatecznie zawiodła na początku 2014 r., kiedy wartość fiducjarna BTC utknęła w martwym punkcie, a następnie zaczęła spadać.

Oprócz prawdziwej tożsamości Satoshiego Nakamoto, „kto ukradł BTC z Mt. Gox?” jest jedną z najtrwalszych tajemnic Bitcoina.

Zainteresowanie Mt.Gox z czasem osłabło i obecnie jest przedmiotem zainteresowania głównie analityków kryminalistycznych i wierzycieli, podczas gdy detektywi Satoshi spędzają obecnie większość swojego czasu i energii na próbach obalenia twierdzeń doktora Craiga S. Wrighta, że jest Satoshim, zamiast próbować znajdź jakąkolwiek alternatywę jako oryginalny twórca Bitcoina.

Autor : BitcoinSV.pl

Źródło : Mt. Gox creditors given 1 more year to submit payment information – CoinGeek

Author: BitcoinSV.pl
CEO