Przełomowy proces w przestrzeni blockchain wkrótce rozpocznie się w brytyjskim sądzie najwyższym, gdzie kolektyw amerykańskich wielkich interesów technologicznych podjął działania przeciwko brytyjsko-australijskiemu informatykowi i przedsiębiorcy, aby uzyskać od sądu stwierdzenie, że nie jest on Satoshi Nakamoto , pseudonimowy twórca Bitcoina.
Tym kolektywem jest Crypto Open Patent Alliance (COPA) – założone przez współzałożyciela Twittera Jacka Dorseya, a wśród jego członków znajdują się takie firmy jak Kraken i Coinbase (NASDAQ: COIN).
Pomijając zasadność sprawy i wszelkie przewidywania co do wyniku – na temat którego jest już wiele spekulacji i debat po obu stronach – estetyka przedstawiająca grupę amerykańskich gigantów technologicznych pozywających brytyjskiego przedsiębiorcę do sądu w celu zniszczenia jego reputacji jest wysoce wątpliwe, szczególnie w czasach, gdy europejski sceptycyzm wobec wszechobecnego wpływu amerykańskiej technologii nigdy nie był większy.
Jednakże dni, w których wielkie amerykańskie technologie znęcają się nad „maluchami” na całym świecie, mogą być policzone, przynajmniej w UE i Wielkiej Brytanii, gdzie protekcjonizm na lokalnym rynku jest tematem miesiąca i wprowadzane są nowe przepisy, które mają uniemożliwić amerykańskim gigantom nadużywają swojej dominującej pozycji.
Ustawa o UE i rynkach cyfrowych ściga „strażników”
W ciągu ostatnich kilku lat Unia Europejska wykazała się szczególną aktywnością w próbach ograniczenia wpływu amerykańskich firm na rynki lokalne. Obecne prawo konkurencji w bloku koncentruje się na ograniczaniu nadużywania pozycji dominującej, praktyk nieuczciwej konkurencji, zmów i praktyk uzgodnionych oraz zachowań drapieżnych.
Antykonkurencyjność jest na tyle priorytetowa, że jest przedmiotem jednego z traktatów założycielskich Unii Europejskiej. Artykuł 102 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE) zabrania nadużywania pozycji dominującej, które może mieć wpływ na handel między państwami członkowskimi, natomiast art. 101 TFUE zakazuje porozumień antykonkurencyjnych, w tym zmów i praktyk uzgodnionych między konkurentami: kolektywy sporne, takie jak COPA, powinny zwrócić uwagę, że jeśli działania prawne były częścią szerszej strategii antykonkurencyjnej, można je uznać za naruszenie.
Praktyki nieuczciwej konkurencji są również przedmiotem różnych innych przepisów, w tym dyrektywy UE w sprawie nieuczciwych praktyk handlowych, której celem jest „ułatwienie przedsiębiorstwom, zwłaszcza małym i średnim, prowadzenia handlu transgranicznego”.
Jednak prawo, które weszło w życie w zeszłym roku, idzie jeszcze dalej, aby uniemożliwić dużym amerykańskim firmom technologicznym wywieranie znacznego wpływu na rynki UE.
3 maja 2023 r. weszła w życie unijna ustawa o rynkach cyfrowych (DMA), ustanawiająca nową kategorię dużych platform internetowych zwaną „gatekeeper”. Firmę uznaje się za „gatekeepera”, jeśli osiąga określony roczny obrót w Europejskim Obszarze Gospodarczym i świadczy podstawową usługę platformy – taką jak wyszukiwarki internetowe, sklepy z aplikacjami lub usługi komunikatorów – w co najmniej trzech państwach członkowskich UE. Gatekeeper musiał także świadczyć usługi na rzecz ponad 45 milionów aktywnych użytkowników końcowych w UE miesięcznie i ponad 10 000 aktywnych użytkowników biznesowych w UE w ciągu ostatnich trzech lat.
Zgodnie z DMA firmy zidentyfikowane jako „gatekeeperzy” muszą powstrzymywać się od nieuczciwego zachowania i podlegają szeregowi dodatkowych obowiązków.
„Ustawa o rynkach cyfrowych ma na celu zapobieganie nakładaniu przez portierów nieuczciwych warunków na przedsiębiorstwa i użytkowników końcowych oraz zapewnienie otwartości ważnych usług cyfrowych” – stwierdziła Komisja Europejska w pytaniach i odpowiedziach na temat tej polityki z września 2023 r.
Przykłady dodatkowych obowiązków nałożonych na gatekeeperów obejmują: umożliwienie użytkownikom końcowym łatwego odinstalowania preinstalowanych aplikacji lub zmiany domyślnych ustawień systemów operacyjnych; wirtualni asystenci lub przeglądarki internetowe, które kierują ich do produktów i usług gatekeepera; umożliwienie użytkownikom końcowym rezygnacji z podstawowych usług platformy gatekeeper’a z taką samą łatwością, w jakiej je subskrybują; oraz umożliwienie użytkownikom biznesowym promowania swoich ofert i zawierania umów z klientami poza platformą gatekeepera.
Gatekeeperom zabrania się również pewnych działań i praktyk, w tym zakazu umieszczania własnych produktów lub usług gatekeepera w korzystniejszy sposób w porównaniu z produktami stron trzecich oraz zakazu wymagania od twórców aplikacji korzystania z niektórych usług gatekeepera (takich jak np. systemy płatności lub dostawcy tożsamości), aby pojawić się w sklepach z aplikacjami gatekeepera.
W dniu 6 września 2023 r. Komisja Europejska wyznaczyła Alphabet (NASDAQ: GOOGL), Amazon (NASDAQ: AMZN), Apple (NASDAQ: AAPL), ByteDance, Meta (NASDAQ: META) i Microsoft (NASDAQ: MSFT) jako strażników – pierwszych sześć firm, które otrzymały wątpliwy nowy zaszczytny tytuł.
Po wyznaczeniu otrzymali sześć miesięcy na wywiązanie się (do marca 2024 r.) z całości obowiązków wynikających z DMA, a także na przedstawienie sprawozdania w sprawie zgodności, w którym szczegółowo opisują wdrożone rozwiązania, przy czym Komisja zobowiązała się do monitorowania wypełniania obowiązków.
„Wiemy, że niektórzy giganci technologiczni wykorzystali swoją siłę rynkową, aby zapewnić swoim własnym produktom i usługom nieuczciwą przewagę oraz powstrzymywać konkurentów od prowadzenia działalności gospodarczej oraz tworzenia wartości dodanej i miejsc pracy” – powiedział Thierry Breton, europejski komisarz ds. rynku wewnętrznego, kiedy ogłoszono listę strażników.
„Praktyki te zakłócają konkurencję, podważają wolny wybór konsumentów i ograniczają potencjał innowacyjny MŚP, zwłaszcza wynikający z Internetu 4.0 i światów wirtualnych”.
Breton jest zwolennikiem uczciwej konkurencji w bloku i był jedną z sił napędowych DMA.
„Najwyższy czas, aby Europa od razu określiła swoje zasady gry, zapewniając jasne i możliwe do wyegzekwowania ramy prawne w celu wspierania innowacyjności, konkurencyjności i odporności jednolitego rynku, zamiast polegać na długich i nie zawsze skutecznych dochodzeniach w zakresie prawa antymonopolowego” – stwierdziła Breton, który pochwalił DMA za „wprowadzenie uczciwości, wyboru i bezpieczeństwa do naszego środowiska cyfrowego”.
Komentując niedawne próby Apple zapewnienia zgodności przed marcowym terminem, Breton powiedział agencji Reuters: „DMA otworzy bramy Internetu dla konkurencji, dzięki czemu rynki cyfrowe będą uczciwe i otwarte. Zmiana już następuje. Od 7 marca będziemy oceniać propozycje firm, korzystając z informacji zwrotnej od osób trzecich… Jeśli zaproponowane rozwiązania nie będą wystarczająco dobre, nie zawahamy się podjąć zdecydowanych działań.”
Załóżmy, że gatekeeper nie dopełni nowego obowiązku DMA, Komisja może nałożyć grzywnę w wysokości do 10% całkowitego światowego obrotu przedsiębiorstwa, która w przypadku powtarzającego się naruszenia może wzrosnąć do 20%. W przypadku systematycznych naruszeń można zastosować dodatkowe środki zaradcze, takie jak zobowiązanie gatekeepera do sprzedaży przedsiębiorstwa lub jego części oraz zakazanie gatekeeperowi nabywania dodatkowych usług związanych z systemową niezgodnością.
Innym głośnym krytykiem pozornej niechęci amerykańskich wielkich technologii do uczciwej i zdrowej konkurencji jest Margrethe Vestager, europejska komisarz ds. konkurencji i była wiceprzewodnicząca wykonawcza Komisji Europejskiej ds. „Europy na miarę ery cyfrowej”.
Vestager znana jest z pociągania do odpowiedzialności wielkich firm technologicznych, a podczas jej kadencji prowadziła sprawy antymonopolowe przeciwko Apple, Google, Meta i Amazon.
W czerwcu 2023 r. Komisja Europejska pod przewodnictwem Vestager poinformowała Google o swojej opinii, że firma naruszyła unijne przepisy antymonopolowe, zakłócając konkurencję w branży technologii reklamowych.
Vestager powiedziała wówczas: „Naszą wstępną obawą jest to, że Google mógł wykorzystać swoją pozycję rynkową do faworyzowania własnych usług pośrednictwa. Prawdopodobnie zaszkodziło to nie tylko konkurentom Google, ale także interesom wydawców, zwiększając jednocześnie koszty reklamodawców. Jeśli zostanie to potwierdzone, praktyki Google będą nielegalne w świetle naszych zasad konkurencji”.
Ale nie tylko UE aktywnie i głośno sprzeciwiała się dominacji amerykańskich wielkich technologii. W Wielkiej Brytanii, gdzie dr Craig Wright walczy z „sojuszem” amerykańskich gigantów technologicznych, prawodawcy również podejmują kroki, aby zapobiec nadużywaniu pozycji dominującej.
Brytyjski projekt ustawy skupia się na dużych technologiach
Po drugiej stronie kanału Wielka Brytania jest w trakcie ulepszania swoich przepisów dotyczących konkurencji, aby uwzględnić wszechobecny wpływ amerykańskich firm, które nie wiedzą, jak się dzielić.
Ustawa o rynkach cyfrowych, konkurencji i konsumentach (DMCC), wprowadzona do parlamentu 25 kwietnia 2023 r., będzie regulować postępowanie i praktyki największych przedsiębiorstw technologicznych, jednocześnie wzmacniając uprawnienia wykonawcze Urzędu ds. Konkurencji i Rynków (CMA). , głównego brytyjskiego organu regulacyjnego ds. konkurencji.
Ustawa DMCC opiera się na Ustawie o konkurencji z 1998 r. i Ustawie o przedsiębiorstwie z 2002 r., które wspólnie ustanawiają obowiązujące w Wielkiej Brytanii zasady zakazujące zachowań antykonkurencyjnych, zapobiegające nadużywaniu dominującej pozycji na rynku i regulujące fuzje, aby zapewnić, że nie zmniejszą one znacząco konkurencji: zakres podobny do TFUE UE. Uprawniają także CMA do prowadzenia dochodzeń i podejmowania działań egzekucyjnych, w tym nakładania kar.
Jeśli chodzi o nadużywanie pozycji dominującej na rynku, art. 18 ustawy o konkurencji z 1998 r. stanowi, że przedsiębiorstwo uważa się za zajmujące pozycję dominującą, jeżeli posiada znaczną władzę na określonym rynku, a art. 19 określa rodzaje zachowań, które mogą stanowią nadużycie pozycji dominującej, w tym nieuczciwe ustalanie cen, ograniczanie produkcji lub rynków oraz stosowanie odmiennych warunków w przypadku równoważnych transakcji. Tymczasem ustawa o przedsiębiorstwach z 2002 r., sekcja 18A, przyznaje CMA dodatkowe uprawnienia w zakresie odwoływania się do badań rynku i nakładania środków naprawczych. Sekcja 18B umożliwia CMA przyjęcie wiążących zobowiązań od przedsiębiorstwa objętego dochodzeniem w związku z nadużyciem swojej pozycji dominującej zamiast wszczynania formalnego postępowania.
Ustawa DMCC, jeśli i kiedy zostanie przyjęta, dodatkowo upoważni CMA do wyznaczania największych firm technologicznych – takich jak Meta, Apple i Amazon – jako firm o „strategicznym znaczeniu rynkowym”, posiadających znaczną i ugruntowaną siłę rynkową w prowadzeniu działalności cyfrowej.
Podobnie jak w przypadku wyznaczenia UE na „strażnika” i wynikających z niego obowiązków, firmy uznane w Wielkiej Brytanii za mające „strategiczne znaczenie rynkowe” podlegałyby dodatkowym zasadom postępowania wymagającym od nich uczciwego i rozsądnego handlu, uniemożliwiając im wykorzystywanie swojej władzy do ograniczania innowacji cyfrowych lub rynku dostęp. CMA będzie mogła nakładać wymogi postępowania, czyli tzw. „interwencje prokonkurencyjne”, w tym „nakazy prokonkurencyjne”.
Wymogi dotyczące postępowania będą regulować sposób, w jaki firma zachowuje się w przypadku określonych działań cyfrowych, aby osiągnąć „uczciwe postępowanie”, „otwarty wybór” oraz „zaufanie i przejrzystość”. Godne uwagi są wymagania, które uniemożliwiają firmom, na przykład „nieuczciwe wykorzystywanie danych” lub wykorzystywanie swojej pozycji w działalności cyfrowej do traktowania własnych produktów w sposób bardziej przychylny niż produkty innych firm oraz do zachowywania się w innych obszarach w celu zwiększenia swojej siły rynkowej w działalności, w której ma „strategiczne znaczenie rynkowe”.
Od pierwszego czytania w kwietniu 2023 r. ustawa DMCC przeszła przez Izbę Gmin i obecnie znajduje się na „etapie komisji” w Izbie Lordów. Oczekuje się, że wejdzie w życie jesienią/zimą 2024 r.
CMA, organ wykonawczy ustawy, z zadowoleniem przyjęła jej potencjał do panowania w dużych technologiach.
„Może to być przełomowy moment w sposobie, w jaki chronimy konsumentów w Wielkiej Brytanii i sposobie, w jaki zapewniamy funkcjonowanie rynków cyfrowych dla brytyjskiej gospodarki, wspierając wzrost gospodarczy, inwestycje i innowacje” – powiedziała Sarah Cardell, dyrektor naczelna CMA .
Dodała, że DMCC stanowi „ramy prawne na miarę ery cyfrowej”. Ustali dostosowane, oparte na dowodach i proporcjonalne podejście do regulacji największych i najpotężniejszych firm cyfrowych, aby zapewnić skuteczną konkurencję, z której wszyscy skorzystają.
Oczekuje się, że CMA będzie zarządzać systemem za pośrednictwem swojej jednostki ds. rynków cyfrowych (DMU), która będzie mogła nałożyć na firmy karę w wysokości do 300 000 funtów (382 857 dolarów) lub 10% rocznego światowego obrotu firmy (w zależności od tego, która wartość jest wyższa) za naruszenie zasad.
Konkluzja dla wielkich technologii w Europie
Dzięki takim przepisom, jak DMCC w Wielkiej Brytanii i DMA w UE, wielkie technologie już muszą zwrócić uwagę i ponownie ocenić swoje praktyki, a decydenci i organy regulacyjne w całej Europie coraz częściej sygnalizują, że koniec jest bliski dla amerykańskich firm prowadzących brutalną działalność globalna konkurencja i mały biznes.
Powinno to dać do myślenia osobom takim jak Coinbase i Kraken – kluczowym nazwiskom wśród członków COPA – podczas zwracania się do brytyjskiego sądu w sprawie Satoshi Identity.
Czy takie firmy naprawdę chcą jeszcze bardziej znajdować się w centrum uwagi sceptycznych organów regulacyjnych?
Najwyraźniej odpowiedź dla Meta brzmiała „nie”. Amerykański gigant technologiczny w tajemniczy sposób odpadł z kliki COPA na kilka dni przed planowanym rozpoczęciem procesu, a jego nazwa zniknęła ze strony internetowej COPA bez komentarza (do 31 stycznia Meta była tzw. „platynowy członek” sojuszu).
Ponieważ proces COPA przeciwko Wrightowi zajmuje centralne miejsce, można go również postrzegać jako najnowszy rozdział w szerszej narracji na temat zmieniającego się otoczenia regulacyjnego w UE i Wielkiej Brytanii dla dużych amerykańskich firm technologicznych. Jeśli tak, może to posłużyć za odkrywczy mikrokosmos rosnącej kontroli, z jaką spotykają się główni gracze technologiczni na rynku europejskim; nie tylko jako spór o tożsamość twórcy Bitcoina, ale jako zaostrzenie szerszej walki o ograniczenie wpływów amerykańskich gigantów technologicznych na rynki europejskie.
Chociaż postawienie przed sądem lokalnego informatyka i przedsiębiorcy w celu zdyskredytowania go może nie być bezpośrednio aktem antykonkurencyjnym, w czasach, gdy zarówno UE, jak i Wielka Brytania wzmacniają swoje przepisy dotyczące konkurencji, aby zapobiec praktykom antykonkurencyjnym, raczej nie będzie to zjednać sobie kolektyw wielkich technologii, aby stał się coraz bardziej wrogimi i protekcjonistycznymi organami regulacyjnymi. Organy regulacyjne, które już lub wkrótce będą wyposażone w bardziej kompleksowe przepisy dotyczące konkurencji i uprawnienia wykonawcze w celu zwalczania antykonkurencyjnych dużych amerykańskich technologii.
Obejrzyj: Bitcoin – elektroniczny system gotówkowy
Autor : BitcoinSV.pl
Źródło : Incoming EU and UK laws up the stakes for anti-competitive US big tech – CoinGeek