Świat sporów o wysokie stawki jest skomplikowany, jak pokazuje zaskakująca oferta ugody złożona przez dr Craiga Wrighta, która doprowadziłaby do zakończenia różnych spraw związanych z Bitcoinem, w które jest zaangażowany, na kilka tygodni przed procesem Satoshi ( COPA przeciwko Wrightowi) w lutym.
Chociaż oferta spotkała się z wieloma komentarzami, minie trochę czasu, zanim opinia publiczna w pełni przeanalizuje pełne konsekwencje oferty ugodowej (i jej post odrzucony przez COPA w mediach społecznościowych). Wyciągnięcie konsekwencji prawnych zajmie jeszcze więcej czasu. Strategia prawna jest z konieczności nieprzejrzysta i często trzeba sięgnąć głęboko, aby odkryć prawdziwy cel każdego posunięcia.
Mimo to oferta została szybko odrzucona przez COPA przed upływem terminu. Zbyt szybko, biorąc pod uwagę ukryte w nim zawiłości.
Czego im zatem brakuje? A biorąc pod uwagę, że każdy członek koalicji COPA (w tym każdy deweloper BTC) może zaakceptować tę decyzję samodzielnie, czego możemy się spodziewać, gdy rzeczywistość nadejdzie w nadchodzących dniach?
A co by było, gdyby zaakceptowali ugodę?
Na pierwszy rzut oka konsekwencje przyjęcia ugody są stosunkowo proste: zostały opisane w preambule dr Wrighta do oferty i szczegółowo określone w samej ofercie.
Przede wszystkim strony muszą zgodzić się na wycofanie wszystkich roszczeń, na które miała mieć wpływ ugoda: oznacza to, że sprawa COPA przeciwko doktorowi Wrightowi, sprawy o podrabianie przeciwko Coinbase (NASDAQ: COIN) i Krakenowi oraz jego przekazywanie danych i roszczenia dotyczące praw do baz danych przeciwko partnerstwu BTC.
Potencjalna odpowiedzialność kontrahentów w tych sprawach była (i nadal jest dzięki odmowie COPA) ogromna. Jest to szczególnie prawdziwe w przypadku Coinbase i Krakena, które stoją w obliczu potencjalnego wielomiliardowego rachunku za lata spędzone na używaniu nazwy Bitcoin do sprzedaży niepowiązanych produktów – takich jak BTC i BCH. Zdjęcie tego ze stołu spowodowałoby zdjęcie dużego ciężaru z pleców oskarżonych. To samo można powiedzieć o pozwanych dewelopera BTC Core, aczkolwiek kwota, którą prawdopodobnie od nich odzyskamy, będzie bledsza w porównaniu z giełdami.
Opłaty prawne, które zostałyby poniesione na wszczęcie postępowania w każdej z tych spraw, byłyby podobnie gigantyczne. Zgodnie z umową wszystkie strony zgadzają się ponieść własne koszty (w przeciwieństwie do najczęstszego scenariusza, w którym strona przegrywająca ponosi całe koszty postępowania) do tego momentu. Co więcej, pieniądze, które zostałyby wydane na sam proces, miały zostać przekazane na cele charytatywne – począwszy od darowizny w wysokości 1 000 000 funtów od doktora Wrighta na rzecz kościoła w Australii wspierającego samotne matki.
Jeśli chodzi o status Bitcoina w przyszłości, dr Wright udzieliłby stronom „nieodwołalnej, wieczystej licencji na eksploatację, używanie, cedowanie lub licencjonowanie” w odniesieniu do jego praw autorskich i praw do baz danych w blockchainach BTC, BCH i ABC. W zamian strony musiałyby podpisać deklarację uznającą, że Bitcoin i jego pochodne (BTC, BCH i ABC) wywodzą się z białej księgi Satoshiego Nakamoto. Muszą przyznać, że pierwotna wizja Satoshiego Nakamoto dotyczyła „małych, przypadkowych transakcji” znanych również jako mikropłatności i „skalowanie w łańcuchu” oraz formalnie uznać, że BTC, BCH i ABC „mają teraz odrębne cele i zastosowania, których Satoshi Nakamoto nie rozważał”.
W zakresie, w jakim strony zachowują kontrolę nad swoimi instrumentami pochodnymi Bitcoin, muszą zobowiązać się do zapewnienia, że nie zostaną one wykorzystane do nielegalnych działań i muszą być obsługiwane w pełnej zgodności ze wszystkimi obowiązującymi przepisami.
Warto zauważyć, że nie oznaczałoby to wyraźnego oświadczenia, że doktor Wright to Satoshi Nakamoto – koncepcja, która ledwo została zarejestrowana na radarze Wrighta, odkąd początkowo został ujawniony jako taki przez Wired i Gizmodo. Byłoby jednak potwierdzeniem, że BTC, BCH i ABC nie reprezentują Bitcoina opisanego przez Satoshiego Nakamoto w jego białej księdze.
Ten konkretny punkt był wspólnym wątkiem wszystkich dotychczasowych postępowań sądowych prowadzonych przez doktora Wrighta – do tego stopnia, że można go nazwać głównym celem prawnym Wrighta. Na przykład jego sprawy dotyczące własności intelektualnej przeciwko Coinbase i Krakenowi z konieczności nasuwają pytanie, czy dr Wright to Satoshi Nakamoto, ale sedno sprawy dotyczy zapobiegania używaniu nazwy Bitcoin do promowania niepowiązanych produktów. Technicznie rzecz biorąc, roszczenie o bezprawność nie wymaga nawet, aby wnioskodawca był oryginalnym wynalazcą danego produktu (chociaż jest to prostsze, jeśli tak jest) – musi jedynie udowodnić, że jego produkt należy do klasy towarów to zostało przeminięte. W przypadku Wrighta oznacza to, że nadal miałby on fałszywe roszczenia jako wynalazca BSV (BSV jest częścią klasy towarów reprezentujących oryginalny Bitcoin), nawet jeśli nie twierdzi, że jest wynalazcą oryginału. Gotowość Wrighta do rezygnacji z tego aspektu swojego roszczenia, mimo że wynik lutowego procesu nie miałby na to wpływu, mówi sama w sobie, ponieważ jest to ustępstwo, do którego nie ma podstawy prawnej.
Chociaż oferta spełniłaby cele doktora Wrighta, prawdziwe piękno tej oferty – choć hojnej ze strony doktora Wrighta – polega na tym, że daje ona także jego przeciwnikom dokładnie to, czego rzekomo szukają.
Wszyscy przeciwnicy prawni doktora Wrighta, pod przewodnictwem COPA, głośno narzekali, że jego postępowanie sądowe skutkuje tłumieniem innowacji i utrudnianiem rozwoju branży aktywów cyfrowych. To rzekomo sprzeciwia się misji COPA, która polega na „zachęcaniu do przyjmowania i rozwoju technologii kryptowalut oraz usuwaniu patentów jako bariery dla wzrostu i innowacji”. Mówią dalej, że „sukces kryptowaluty jest bezpośrednim wynikiem zjednoczenia się społeczności w celu budowania i rozwijania istniejących technologii z korzyścią dla wszystkich”.
Ta sama retoryka pochodzi z praktycznie wszystkich zakątków anty-Dr. tłum Wrighta. Więcej przykładów można znaleźć w napadzie prasowym Bitcoin Legal Defense Fund, który wspiera finansowo tych, którzy sprzeciwiają się doktorowi Wrightowi.
W genialny sposób dr Wright bezpośrednio rzuca wyzwanie osobom stojącym za COPA, aby w ramach ugody realizowały swoje własne misje. W preambule dr Wrighta, rozpowszechnionej w mediach i na jego blogu, stwierdza on (podkreślenie dodane):
„Ta oferta ugody zachowuje mój cel, jakim jest utrzymanie integralności systemu Bitcoin w jego początkowej postaci, ograniczając jednocześnie (dla wszystkich stron) niepotrzebne wydatki związane z długim procesem Wysokiego Trybunału, co oderwałoby naszą wspólną uwagę od wspierania, przyjmowania i rozwijanie technologii walut cyfrowych – nie tylko mojej własnej pracy, ale także potencjalnych konkurentów działających w dobrej wierze (w tym moich prawnych przeciwników).”
Ponieważ branża jest martwa (przynajmniej jeśli chodzi o przedsiębiorstwa i legalną działalność), chyba że udowodni, że działa zgodnie z prawem, żądanie Wrighta powinno być łatwe do zaakceptowania przez oskarżonych z COPA, Coinbase, Krakena i deweloperów BTC. Członkowie COPA mogą kontynuować budowanie w branży zasobów cyfrowych na podstawie całkowicie bezpłatnej licencji, z jedynym ograniczeniem polegającym na przestrzeganiu tych samych przepisów, których powinni już przestrzegać.
Można by pomyśleć, że będzie to jeszcze bardziej paląca obawa dla Coinbase. To Coinbase pełni funkcję depozytariusza niedawno zatwierdzonych produktów będących przedmiotem obrotu giełdowego BTC na rynku kasowym. W rzeczywistości pełnią funkcję opiekuna dziewięciu z 11 zatwierdzonych wniosków w ramach ETP. Te ETP autorstwa następujących firm:
Skala szarości
Arka/21 akcji
Czarna Skała
Bitowe
Drzewo Mądrości
Invesco/Galaktyka
Walkiria
Globalny X
Franklina
Innymi słowy, Coinbase stała się kluczowym filarem infrastruktury w ekosystemie BTC. Dla nich nieprzestrzeganie przepisów po prostu nie wchodzi w grę w przyszłości. Działając w ten sposób jako opiekunowie dokumentacji, teoretycznie przejęli obowiązek zapewnienia zgodności ekosystemu BTC. Sądząc po tej pochopnej odmowie (zakładając, że kiedykolwiek dotarła ona na biurko Coinbase, zanim COPA ją odrzuciła), jest to odpowiedzialność, której nie zamierzają sprostać.
Dlaczego więc ktokolwiek na miejscu COPA miałby to odrzucić?
Oczywistą odpowiedzią (która prawdopodobnie będzie oczywista także dla sędziego na rozprawie) jest to, że dr Wright nie może zaoferować niczego, co zadowoliłoby prawdziwy cel COPA, którym jest trwała i całkowita dyskredytacja doktora Wrighta, tak aby ani on, ani jego ogromne imperium patentowe nie mogą mieć żadnego wkładu w przyszły kierunek branży aktywów cyfrowych.
Biorąc to pod uwagę, choć warunki te wydają się niezwykle hojne, nie są tak korzystne dla COPA, jak się wydaje na pierwszy rzut oka. Zaakceptowanie oferty oznacza zgodę na podjęcie pewnych kroków w celu zapewnienia, że pochodne łańcuchy bloków Bitcoina nie mogą zostać rozwidlone i muszą być zgodne ze wszystkimi przepisami i regulacjami. Stawia to większość przeciwników doktora Wrighta – zwłaszcza twórców BTC – w trudnej sytuacji.
Dzieje się tak dlatego, że obecnie desperacko próbują przekonać brytyjski Wysoki Trybunał w osobnej sprawie, że nigdy nie mieli i nigdy nie będą mieli takiej kontroli nad obsługiwanymi przez siebie blockchainami. Jeśli nie uda im się przekonać o tym sądu, jest wysoce prawdopodobne, że zostaną uznani za powierników, co oznacza, że deweloperzy mają obowiązek działać w najlepszym interesie użytkowników swojej sieci. To z kolei może oznaczać, że mają one prawny obowiązek (między innymi) przywrócenia użytkownikom dostępu do zgubionych lub skradzionych monet.
Częściowo na tym polega piękno najnowszego gambitu doktora Wrighta. Funkcjonalnie nie są w stanie zaakceptować oferty ugody, która powinna idealnie pokrywać się z celami, które postawili sędziemu, ponieważ nie mają innego wyjścia, jak tylko utrzymywać fikcję, że nie mają scentralizowanej kontroli nad swoimi blockchainami.
Jak się jednak przekonamy, odrzucenie oferty ma swoje konsekwencje, a końcowy wynik dla COPA i pozostałych może być taki sam.
Konsekwencje odmowy ugody będą dalekosiężne
Na pozór odrzucenie tej oferty ugody oznacza po prostu to, że oferta prowadzi donikąd, a każda z istotnych spraw dotyczących tożsamości trafi do sądu (począwszy od wspólnego procesu w lutym).
Jednak konsekwencje tej odmowy będą miały wpływ na prawdopodobny wynik procesu Satoshiego. Co najważniejsze, sięgną znacznie dalej – nie tylko do innych postępowań sądowych dr Wrighta, ale do wszystkich przyszłych postępowań sądowych dotyczących branży aktywów cyfrowych.
Jest to najwyraźniej zgodne z projektem. Najczęściej oferty ugody są składane formalnie zgodnie z częścią 36 brytyjskich przepisów postępowania cywilnego lub przynajmniej są składane na tak zwanej zasadzie „bez uszczerbku” (co oznacza, że do oferty nie można się odwoływać w toku sprawy). lub na zasadzie „bez uszczerbku dla kosztów” (co oznacza to samo, z wyjątkiem sytuacji, gdy strony ustalają, kto powinien pokryć jakie koszty). Tego rodzaju wyznaczenia opierają się na założeniu, że strony muszą mieć możliwość składania uzasadnionych ofert, tak aby sędzia nie potraktował ich później jako oznaki słabości w sprawie.
Doktor Wright złożył całkowicie otwartą ofertę ugody, co zdarza się stosunkowo rzadko. Efektem tego rodzaju oferty jest to, że stawia ją bezpośrednio przed oczami Sędziego. To powinno być sygnałem ostrzegawczym COPA: pokazuje, że dr Wright chce tej ugody przed sądem, niezależnie od tego, czy COPA ją zaakceptuje, czy nie.
I to ma sens. W każdym merytorycznym oświadczeniu złożonym w tej sprawie COPA mówiła sądowi, że „jest spółką non-profit z siedzibą w USA, zajmującą się wzajemnymi korzyściami”, która „została utworzona, aby zachęcać do przyjmowania i rozwoju technologii kryptowalut oraz usuwać bariery dla wzrostu i innowacje w przestrzeni kryptowalut.” Innymi słowy, co mówi ich strona internetowa – i dokładnie to, co oferuje im dr Wright w ramach tej ugody.
W świetle tych wielokrotnych oświadczeń składanych pod przysięgą przed sądem, jak sędzia prawdopodobnie oceni COPA, wiedząc, że odrzuciła tę ofertę? W szczególności, jak sędzia oceni sposób, w jaki COPA wyraziła odmowę?
Czy tak zachowuje się gigantyczne stowarzyszenie profesjonalnych interesów biznesowych, mające wyłącznie nadzieję na rozwój branży zasobów cyfrowych dla wszystkich? Czy jest to zachowanie organizacji, która poważnie rozważyła przedstawioną ofertę i chce dołożyć wszelkich starań, aby osiągnąć wynik, który umożliwi dalszy rozwój zasobów cyfrowych w przyszłości?
Odpowiedź na te pytania brzmi zdecydowanie: nie. To wszystko jest dla wielu oczywiste już od jakiegoś czasu: jasno wynika z faktu, że od chwili swojego powstania w 2020 r. nie zrobiła dokładnie nic poza wszczęciem sprawy przeciwko doktorowi Wrightowi – nie szukając deklaracji, że nie jest on Satoshim, ale domagając się oświadczenia, które nie ma żadnych praw w białej księdze (przesądzony wniosek dzięki sprawie Cobra). W rzeczywistości tweety COPA odrzucające ofertę doktora Wrighta są pierwszą aktywnością na Twitterze COPA od 31 stycznia 2022 r., kiedy to ogłosiła, że Meta (tak, ta Meta kierowana przez Marka Zuckerberga) dołączy do jej zarządu. Oprócz rzadkiego tweeta informującego, że w jej szeregi dołączyła inna organizacja, każdy inny post dotyczy doktora Wrighta.
Nie, postępowanie COPA ma i zawsze miało na celu zniszczenie doktora Craiga Wrighta, jednego z najbardziej płodnych posiadaczy patentów na świecie i z pewnością jedynego człowieka z patentami, które mają znaczenie: tymi, które będą regulować wykorzystanie Bitcoina i jego różne zastosowania sprawy. Jak sędzia prawdopodobnie spojrzy na sprawę COPA, wiedząc, że jest to jej prawdziwy cel?
Jest to rodzaj subtelności, którego normalnie nie można podnieść na rozprawie. Jednak otwarta oferta ugody to inna sprawa i sędzia będzie mógł rozważyć zarówno jej warunki, jak i podstawę, na której została odrzucona przez COPA. Spowoduje to, że Sędzia zacznie zadawać pytania: dlaczego wniesiono tę sprawę? Czy fasada COPA jako „otwartego sojuszu patentowego” to kłamstwo? Dlaczego członkostwo w COPA opiera się przede wszystkim na interesach korporacji, które mają najwięcej do stracenia, jeśli okaże się, że dr Wright to Satoshi Nakamoto? Dlaczego tak bardzo starają się unikać wszelkich obietnic przestrzegania prawa?
Nawet jeśli odpowiedzi sędziego na te pytania nie zniszczą sprawy COPA, wpływ, jaki będzie to miało na rozpatrzenie przez niego twierdzeń i dowodów COPA, będzie znaczący.
Następnie pojawia się wpływ tej decyzji na inne sprawy, w szczególności na wspomniane wcześniej spory sądowe dotyczące powierników (Tulip Trading). Sprawa ta będzie zależeć od tego, czy można udowodnić, że twórcy technologii blockchain mają scentralizowaną władzę podejmowania decyzji w swoich łańcuchach. Jeśli tak, istnieje znacznie większe prawdopodobieństwo, że zostaną uznani za powierników. Dlatego twórcy BTC argumentowali w tej sprawie, że są jedynie nieokreśloną, stale zmieniającą się grupą programistów, która nie jest w stanie przejąć takiej kontroli.
Twierdzenie to w oczywisty sposób nie jest prawdziwe, biorąc pod uwagę ciągłe majsterkowanie przy protokole BTC przez tych samych programistów. Jeśli jednak COPA będzie w stanie w ciągu kilku godzin od otrzymania wieloaspektowej oferty ugody jednostronnie zdecydować o jej odrzuceniu w imieniu tej samej grupy deweloperów, prawdopodobnie przesuwa to kwestię „kontroli” na wyższy poziom łańcucha i prosto do drzwi COPA. COPA nie może twierdzić, że poddała ofertę poważnej ocenie swoich prawników, nie mówiąc już o wysłaniu jej do każdego dewelopera BTC, aby każdy mógł ją samodzielnie rozważyć. W tym przypadku jedynym naturalnym wnioskiem, jaki można wyciągnąć, jest to, że COPA zarządza i kieruje scentralizowaną władzą tych deweloperów. To pozostawia COPA z jedną ogromną odpowiedzialnością: to oni mają obowiązek powierniczy.
Kontrola przez COPA lub kontrola przez indywidualnych programistów (lub jedno i drugie), wynik końcowy jest taki sam: użytkownicy blockchainów mają obowiązek powierniczy od osób za nie odpowiedzialnych.
Wydaje się, że dr Wright wskazał, że jest to przynajmniej jedna część jego toku myślenia przy składaniu oferty:
Co dalej?
To tylko twarde konsekwencje prawne. Prawdopodobnie zajmie to trochę czasu: sprawa powierników Tulip Trading to pierwszy przypadek wniesienia sprawy do sądu i właśnie w tym roku otrzymała zielone światło od brytyjskiego Sądu Apelacyjnego. Sprawa ta trafi do sądu najwcześniej w 2025 roku.
Sąd opinii publicznej działa jednak znacznie szybciej.
Już początkowy szok i niepokój tych, którzy chcieliby, aby COPA została zgarnięta w lutym, ustąpiły miejsca uświadomieniu sobie, że COPA została przyłapana.
Wright dał już do zrozumienia, że oferta jest otwarta dla dowolnego dewelopera. W miarę jak prawdziwe konsekwencje oferty zaczną docierać do członków COPA i deweloperów BTC, należy spodziewać się pytań COPA: dlaczego oferta została odrzucona z miejsca? Dlaczego narażamy nas na ryzyko, że zostaniemy uznani za powierników? Dlaczego nie wyraziliśmy zgody?
Lepiej, żeby COPA udzieliła prostych odpowiedzi, ponieważ sędzia biorący udział w lutowym procesie prawdopodobnie będzie miał te same pytania.
Autor : BitcoinSV.pl
Źródło : Satoshi Nakamoto settlement offer to COPA in Satoshi Trial (COPA v Wright) analysis – CoinGeek