Rząd USA nie spotyka się z oporem w związku z jego wysiłkami mającymi na celu ograniczenie nadwyżek w walucie cyfrowej i ochronę konsumentów

Zainteresowania zwolennikami blockchainu utrudniają wysiłki rządu USA mające na celu powstrzymanie nadmiaru walut cyfrowych i zapewnienie większej ochrony konsumentów.

14 stycznia grupa badawczo-doradcza non-profit Coin Center z siedzibą w Dystrykcie Kolumbii wydała odpowiedź na żądanie senator Elizabeth Warren (D-MA) z końca grudnia. Warren poprosił o więcej informacji na temat wysiłków Coin Center i innych grup interesu mających na celu zatrudnienie byłych urzędników rządowych do lobbowania w Kongresie w sprawie procyfrowych walut.

Żądania Warrena zostały wywołane raportem Politico, w którym przytoczono rosnącą liczbę byłych wysokich rangą urzędników i byłych przedstawicieli, którzy przystąpili do
„globalna rada doradcza” giełdy Coinbase (NASDAQ: COIN). Stowarzyszenie Blockchain pojawiło się na radarze Warrena po wysłaniu listu podpisanego przez niektórych prominentnych byłych urzędników wojskowych do komisji bankowych Kongresu, wzywającego je do ignorowania doniesień medialnych o rosnącej popularności cyfrowej waluty wśród grupy terrorystyczne.

Odpowiedź dyrektora wykonawczego Coin Center, Jerry’ego Brito, od samego początku sprawia, że jego pogląd jest jednoznaczny, mówiąc: „Nie mamy obowiązku odpowiadać na te pytania poza publicznym ujawnieniem informacji, które dokonujemy zgodnie z prawem”. Brito twierdzi, że list Warrena „zniechęca do udziału w ważnej polityce publicznej i osłabia prawa [do wolności słowa]”.

Brito twierdzi, że Coin Center sprzeciwia się ustawie Warrena o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy w postaci cyfrowej oraz ustawie CANSEE, ponieważ są one „nieuczciwymi, niewykonalnymi i, co najważniejsze, niezgodnymi z konstytucją propozycjami”. Brito twierdzi, że Warren „pomylił nasz patriotyczny obowiązek sprzeciwiania się niekonstytucyjnej i drakońskiej ekspansji inwigilacji z uprzedzeniami politycznymi”.

Brito twierdzi, że czas Warrena lepiej byłby skoncentrować się na „zagranicznych nielegalnych giełdach, które niezmiennie znajdują się w centrum terrorystycznego wykorzystania kryptowalut” i sugeruje, że „jeśli naprawdę zależy ci na skuteczności wysiłków antyterrorystycznych, pracowałbyś nad zapewnieniem większych funduszy dla FinCEN, Jednostki egzekwowania prawa kryptograficznego FBI i Departamentu Sprawiedliwości.”

List Brito nadszedł zaledwie cztery dni po tym, jak Warren wziął udział w przesłuchaniu Senackiej Komisji ds. Bankowości, Mieszkalnictwa i Spraw Miejskich, w którym wezwał do podjęcia działań w celu zajęcia się rzekomą rolą waluty cyfrowej w ułatwianiu nielegalnego handlu fentanylem.

Warren stwierdził na rozprawie, że „krypto odgrywa rolę na każdym etapie nielegalnego handlu fentanylem”. Meksykańskie kartele wykorzystują waluty cyfrowe do płacenia za prekursory fentanylu od chińskich producentów; kartele sprzedają fentanyl dealerom za pośrednictwem rynków w ciemnej sieci, gdzie wspólną walutą są aktywa cyfrowe; „narkotykowi” wykorzystują walutę cyfrową do płacenia za broń i inne narzędzia wykorzystywane w handlu, jednocześnie smarując koła korupcji łapówkami denominowanymi w cyfrowej walucie dla organów ścigania i innych urzędników państwowych.

W większości emerytowani gliniarze i agenci, których zaproszono do składania zeznań na rozprawie, w dużej mierze zgodzili się z Warrenem, twierdząc, że cyfrowa waluta „utrudnia podążanie za pieniędzmi”, a kartele i inne zorganizowane grupy przestępcze „wykorzystują… brak przestrzegania przepisów i nadzór w branży kryptograficznej.”

Ochrona konsumentów, szkoda operatorów?

Warren był jedną z głównych sił stojących za powstaniem Biura Ochrony Finansów Konsumentów (CFPB), federalnego organu nadzoru, którego zadaniem jest nadzorowanie sposobu, w jaki banki, spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe, pożyczkodawcy wypłaty, windykatorzy, firmy zajmujące się papierami wartościowymi i inne podmioty finansowe zachowują się w swoich transakcjach Z opinią publiczną.

W listopadzie ubiegłego roku CFPB zaproponowała rozszerzenie swoich kompetencji o „większe firmy pozabankowe oferujące usługi takie jak portfele cyfrowe i aplikacje płatnicze”. Wniosek dotyczyłby również „dostawców funkcji przesyłania środków i portfela za pośrednictwem aplikacji cyfrowych do ogólnego użytku konsumentów przy dokonywaniu płatności na rzecz innych osób w celach osobistych, rodzinnych lub domowych”.

Propozycja ta spotkała się już z ostrożną aprobatą Amerykańskiego Stowarzyszenia Bankowców (ABA), które popiera większy nadzór nad cyfrowymi platformami płatniczymi, ale sprzeciwia się wrzucaniu walut cyfrowych do jednego worka w ramach definicji „funduszy”. ABA twierdzi, że „skutkowałoby to umieszczaniem transakcji bitcoinami dokonywanych na potrzeby gospodarstw domowych”. celów zgodnie z definicją „konsumenckiej transakcji płatniczej” zawartą w tym przepisie.”

Stowarzyszenie Blockchain przedstawiło własne uwagi, otwarcie kwestionując jurysdykcję CFPB nad walutami cyfrowymi, sugerując jednocześnie, że dodatkowy nadzór może „uniemożliwić trwające badanie przez Kongres odpowiednich ram regulacyjnych”.

Stowarzyszenie sugeruje, aby CFPB „zawęziła zasadę, aby wyraźnie wykluczyć aktywa cyfrowe”. Stowarzyszenie dodaje, że nie wszystkie aktywa cyfrowe to „fundusze”, które zgodnie z proponowanym przepisem „mają wartość pieniężną i można je łatwo wykorzystać do celów finansowych”. Na przykład tokeny niezamienne (NFT) nie są przystosowane do funkcjonowania jako waluta.

Proponowany przez CFPB próg określający, kto/co wymaga nadzoru w sektorze płatności cyfrowych, wynosi pięć milionów transakcji rocznie. Stowarzyszenie chce, aby kwota ta została podniesiona „znacznie wyżej”, aby uniknąć wpływu na mniejsze podmioty, „dla których ciężar nadzoru CFPB byłby nadmiernie wymagający”. Stowarzyszenie jest równie zaniepokojone planem CFPB dotyczącym agregowania transakcji pomiędzy spółkami stowarzyszonymi w celu ustalenia, czy osiągnięto próg pięciu milionów.

Stowarzyszenie ostrzega, że proponowana zasada wymaga wyjaśnienia, „aby uniknąć przyciągania niezamierzonych deweloperów”. Należą do nich twórcy oprogramowania portfela niepowierniczego, którzy „nie pośredniczą” w transakcjach użytkowników portfela za pomocą łańcucha bloków. Chociaż proponowana zasada wyłącza zakupy tokenów za pomocą środków fiducjarnych lub wymianę jednego tokena na inny, Stowarzyszenie zauważa, że twórcy portfeli nie są w stanie rozróżnić jednego rodzaju transakcji od drugiego.

Stowarzyszenie zastanawia się, czy przechowywanie klucza prywatnego do majątku osobistego „stanowiłoby „przechowywanie danych uwierzytelniających konto lub płatność” w rozumieniu proponowanej zasady. Stowarzyszenie wątpi również, czy usługi portfela depozytowego „mogą zostać właściwie poddane organowi nadzorczemu CFPB w wyniku takiego stanowienia prawa”, zauważając jednocześnie, że koszty poddania się dodatkowemu nadzorowi zabiją mniejsze firmy.

Wyzywający)

Następny w kolejce jest Fundusz Edukacyjny DeFi (DEF), kolejna grupa „badawcza i rzecznicza” skupiająca się na tak zwanych zdecentralizowanych protokołach finansowych. Oni również (a) kwestionują „niejasne” definicje zawarte w proponowanym przepisie, (b) martwią się kosztami przestrzegania przepisów oraz (c) chcą dać Kongresowi więcej czasu na przyjęcie dostosowanych do indywidualnych potrzeb przepisów, zanim pozwolą jakiejkolwiek agencji nadzorować DeFi inteligentne kontrakty.

CFPB stwierdziła, że pobieżne badanie sektora pokazuje, że 17 podmiotów spełnia obecnie test „większego uczestnika” w zakresie wymagania nadzoru, jednak DEF uważa, że oznacza to „znacznie niedoszacowanie liczby uczestników”, którzy usunęliby tę przeszkodę.

DEF wyraża obawę, że każdy twórca oprogramowania, „który tworzy aplikację, która po prostu przekazuje instrukcje dotyczące płatności, nigdy nie sprawując pieczy nad takimi środkami”, znajdzie się pod nadzorem CFPB.

CFPB twierdzi, że ogranicza kontrolę do tych dostawców cyfrowych aplikacji do płatności konsumenckich, którzy ułatwiają transakcje „głównie w celach osobistych, rodzinnych lub domowych”. Ale CFPB obejmuje także tych, którzy dostarczają aplikacje „do ogólnego użytku konsumentów przy dokonywaniu transakcji płatniczych dla konsumentów”. DEF twierdzi, że „jak napisano, nie da się przeanalizować, które aplikacje płatnicze umożliwiające przelewy między osobami nie zostałyby uwzględnione na proponowanym rynku”.

DEF zauważa również, że Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) „już rościła sobie władzę” nad twórcami portfeli, ale przepisy finansowe Dodda-Franka z 2010 r. zabraniają regulowania działalności regulowanej przez SEC również przez CFPB. DEF ostrzega, że spełnienie życzeń CFPB wprowadzi „dodatkowe sprzeczności ustawowe” i zaciemni i tak już „szarą strefę jurysdykcji i regulacji agencji przenoszących”.

Ostatnia uwaga dotycząca listu DEF: biorąc pod uwagę zalew exploitów DeFi, jaki miał miejsce w ostatnich latach, twierdzenie DEF, że protokoły DeFi zapewniają użytkownikom „większe bezpieczeństwo” niż sieci tradfi, jest nieco naciągane. Tylko mówię’.

Coinbase: niech Kongres zrobi (nie) swoje

List Coinbase zaczyna się od zwyczajowych homilii na temat wszystkich kwestii związanych ze zgodnością, po czym informuje CFPB o GTFO i pozostawia te sprawy Kongresowi. Biorąc pod uwagę niezdolność Kongresu do porozumienia w jakiejkolwiek sprawie, wydaje się, że Coinbase chce zachować obecny (rzekomy) brak „jasności przepisów”, na który zawsze narzeka. Ten rzekomy brak zasad miałby
pozwól Coinbase nadal twierdzić, że nie narusza żadnych zasad, więc być może w ich szaleństwie jest jakaś metoda.

Coinbase poświęcił prawie cały swój list na argumentację, że CFPB „nie przedstawia żadnej rozsądnej podstawy domniemania przez CFPB posiadania organu nadzorczego i zapewnienia nowej władzy nad kryptowalutami”. Doktryna „wychwytywania wszystkich głównych pytań” zostaje okrążona przez ten retoryczny ślepy zaułek, twierdząc, że „nadchodzi kawaleria Kongresu”, aby wprowadzić ustawodawstwo przyjazne dla waluty cyfrowej, za co pokryły główne wydatki na lobbing Coinbase.

Jeśli Kongres nie przyjdzie na ratunek Coinbase, a CFPB będzie nalegać na ignorowanie ostrzeżeń Coinbase, wówczas Coinbase będzie domagać się 24-miesięcznego okresu na wdrożenie, aby zarówno CFPB, jak i operatorzy aktywów cyfrowych, którzy podlegaliby jej nadzorowi, mogli „wdrożyć procesy wymagane do zapewnienia zgodności z tym bezprecedensowym i złożonym obszarem nadzoru CFPB.”

Zatrzymamy się tutaj, aby zauważyć, że trzy dni po wysłaniu tego listu dyrektor generalny Coinbase, Brian Armstrong, porzucił kolejne akcje o wartości prawie 3,4 miliona dolarów. To więcej niż 31,5 miliona dolarów, które sprzedał od połowy listopada, co oznacza, że jego łączna suma za dwa lata wyniosła prawie 91,5 miliona dolarów. Cena akcji Coinbase zakończyła się we wtorek na poziomie nieco poniżej 134 dolarów, w porównaniu z ponad 186 dolarów w dniu 28 grudnia.

Kongres może nie nadejść, ale w środę może nadejść inna pomoc dla Coinbase. Prawnicy Coinbase mają czterogodzinne spotkanie na Manhattanie w celu ustnego przedstawienia swojego wniosku o oddalenie pozwu SEC oskarżającego Coinbase o sprzedaż niezarejestrowanych papierów wartościowych. Chociaż jest mało prawdopodobne, aby sędzia Sądu Okręgowego Stanów Zjednoczonych Katherine Polk Faila wydała werdykt w sprawie wniosku Coinbase przez tygodnie lub nawet miesiące później, przedstawione argumenty mogą dostarczyć wglądu w to, w którą stronę może ona skłaniać się. Obserwuj tą przestrzeń.

Autor : BitcoinSV.pl

Źródło : US gov’t faces pushback on its efforts to limit digital currency excesses, protect consumers – CoinGeek

Author: BitcoinSV.pl
CEO