Jak daleko sięga historia?
Jak daleko wstecz możemy znaleźć pisemne zapisy?
Od kiedy mamy dowody na istnienie cywilizacji?
A może aż do początków ludzkości?
Chociaż mamy rozwikłane rysunki naskalne, które sięgają dziesiątek lat przed wynalezieniem słowa pisanego, dowody wskazujące na to, że ludzie mają zdolność myślenia i przekazywania myśli za pomocą obrazów, istnieje ogromna luka czasowa między tym a momentem znalezienia pierwszych pism w Sumeryjskie gliniane tabliczki dziesiątki tysięcy lat później.
Tajemnicze jest to, że nie mamy historii rozwoju języka, gramatyki ani samej cywilizacji. Od żyjących w jaskiniach łowców-zbieraczy sprzed 30 000 lat do pojawienia się miast i współczesnego pisma, matematyki i astronomii w Mezopotamii w 4000 rpne, mamy całkowity brak historii. Chociaż niektórzy mogą twierdzić, że jest to dowód na to, że istoty pozaziemskie ingerowały w rozwój człowieka i dały nam cywilizację, po prostu nie ma na to dowodów i równie prawdopodobne jest, że po prostu rozwijaliśmy się powoli poprzez powolną migrację wiedzy.
Poza tym w okresie przejściowym jest cała epoka lodowcowa, która mogłaby wyjaśnić krzyżowanie się ludzi i wiedzy na całym świecie. W końcu 25 000 lat to długi czas. Jeśli założymy, że rozwój cywilizacji był postępem naturalnym, to dlaczego nie mamy na to dowodów?
Cóż, może być tak, że ta sama epoka lodowcowa, która pozwoliła ludziom przemierzać kontynenty, była tym samym powodem, dla którego nie mamy żadnych zapisów pisemnych z tego okresu – po prostu wszystko stopiło się wraz z lodem.
To prowadzi nas do bardzo przejmującego faktu i uświadomienia sobie: historia może sięgać wstecz tylko do nośników, na których jest zapisana. Rysunki jaskiniowe z epoki lodowcowej przetrwały po prostu dlatego, że znajdowały się w jaskiniach, chronionych przed erozją i uszkodzeniami przez ostatnie 30 000 lat. Jeśli cywilizacja rozwinęła się na powierzchni lodu, wszystko to mogło zostać zmiecione, gdy lód się stopił lub po prostu zatonął w oceanie. Czy to może być powód, dla którego mamy tylko dowody na istnienie cywilizacji sprzed około 8 000 lat?
Wielka bariera historii
W astronomii istnieje koncepcja zwana obserwowalnym wszechświatem. Stwierdza, że możemy zajrzeć w pustkę tylko proporcjonalnie do objętości kuli, której promień jest odległością, jaką światło może pokonać od czasu Wielkiego Wybuchu do teraźniejszości. Nie możemy widzieć dalej, ponieważ światło nie miałoby czasu na powrót do nas, aby je obserwować. Dlatego cały wszechświat, który może być znacznie większy niż obserwowalny wszechświat, jest na zawsze zamknięty przed nami po prostu z powodu fizyki. Nigdy nie możemy tego zobaczyć.
W ten sam sposób, jeśli spróbujemy spojrzeć wstecz, historia jest zasłonięta przed naszą wizją, widok wstecz jest utrudniony po prostu przez medium, w którym została utrwalona. Jak dotąd najlepsze, co nasi przodkowie mogli osiągnąć, to nagrywanie na kamieniu lub glinie, które mogą mieć średni okres użytkowania wynoszący około 8 000 lat. Dłużej wydaje się bardziej prawdopodobne, że zapisane na nich informacje zostaną zniszczone i utracone.
Pogląd, że nośniki danych nie są wieczne, jest czymś, z czym wszyscy musimy się zmagać w dobie informacji. Generujemy wykładniczo więcej danych niż wszystkie nasze starożytne cywilizacje razem wzięte, a jednak zwykle przechowujemy te dane na nośnikach, które są DUŻO mniej trwałe niż kamień. Dyski SSD wytrzymują tylko określoną liczbę cykli zapisu, pamięć magnetyczna na dyskach wystarcza na dziesięciolecia, a większość naszych nośników pamięci jest narażona na natychmiastowe wymazanie w wyniku rozbłysków słonecznych, pól magnetycznych lub ataków EMP. Płyty CD, których obecnie używamy jako nośników „archiwalnych”, wytrzymują tylko około 100 lat – taśmy nieco dłużej, ale także ulegają natychmiastowemu zniszczeniu pod wpływem pól magnetycznych. Podsumowując, mimo że tworzymy o wiele więcej danych, coraz gorzej radzimy sobie z ich przechowywaniem. Przy całym naszym postępie technologicznym najlepszą dotychczas formą przechowywania danych jest wciąż coś, co ma tysiące lat… papier.
Ale jest jedna zaleta cyfrowego przechowywania w porównaniu z papierem, która może złagodzić wszystkie inne niedociągnięcia: można go wydajnie kopiować. Chociaż papier może trwać znacznie dłużej, kopiowanie danych z papieru jest nadal czasochłonne, jeśli weźmie się pod uwagę ilość informacji, które papier może przechowywać w porównaniu z nośnikami elektronicznymi. Korzyści płynące z łatwości kopiowania są ogromne. Powielanie danych cyfrowych z jednego nośnika na drugi nie kosztuje prawie nic czasu i energii, nie wspominając już o tym, że na świecie dostępnych jest mnóstwo pamięci elektronicznych, a wszystkie są wygodnie połączone ze sobą dzięki wspaniałemu wynalazkowi łączności zwanej Internetem.
To, co umożliwiło, to możliwość „przemieszczania się” danych w tej sieci urządzeń pamięci masowej, połączonych przewodami i falami radiowymi, i zapewnienie, że nawet jeśli jakakolwiek kopia może zostać przypadkowo zniszczona, nadal przetrwa w innym miejscu. W pewnym sensie Internet działa podobnie jak lodowce podczas epoki lodowcowej. Umożliwiło swobodne przemieszczanie się wiedzy i ludzi po całym świecie, dzięki czemu wynalazek języka, pisma, liczb i astronomii rozprzestrzenił się daleko i szeroko, tak że nawet po wyginięciu jednej cywilizacji po jednej stronie globu zasadniczo ta sama wiedza żyją po drugiej stronie, zapewniając w ten sposób dalszy proces ewolucyjny ludzkości… jakby poruszany niewidzialną ręką.
Czy zatem jesteśmy w lepszej sytuacji niż nasi przodkowie? Czy ludzie za 10 000 lat w przyszłości będą w stanie cofnąć się tylko do roku 2000 i nie wiedzieć nic więcej wcześniej dzięki naturalnym ruchom i machinacjom tej małej bladoniebieskiej kropki? Nie sądzę. I to nie dlatego, że nie piszemy rzeczy na kamieniu.
Dzieje się tak dlatego, że ostatnio wynaleźliśmy technologię blockchain, a wraz z nią pojawia się największa innowacja: możliwość przypisania wartości do danych. Fuzja pieniędzy i danych dostarcza informacji o „życiu”. Do tego momentu posiadał całe środowisko potrzebne do podtrzymania życia — medium, w którym mógł żyć, przemieszczać się i replikować… w postaci Internetu i komputerów, ale do tej pory nie miał „motywacji” do wzrostu, przenoszenia, kopiowania i powielania.
Ale dzięki temu niedawnemu wynalazkowi wartościowe dane z pewnością będą przechowywane wielokrotnie więcej niż dane, które nie są wartościowe. Przywiązując do nich wartość, łącząc je z ekonomią naszego świata fizycznego, dane można traktować jak „samolubne geny” w książce Richarda Dawkinsa, „wieczne replikatory”, które kooptują nas, ludzi, jako po prostu pojazdy, za pomocą których mogą się replikować i zapewnić im przetrwanie przez następne tysiąclecia, a może nawet dłużej.
Być może po raz pierwszy my, ludzie, pokonaliśmy „wielką barierę” historii. A przyszli ludzie, być może dziesiątki tysięcy lat później, będą w stanie znaleźć dowody na istnienie naszej cywilizacji i dowiedzieć się o nas, tak jak wiemy o Sumerach jako o „pierwszej ludzkiej cywilizacji” i prawdopodobnie wrzucą nas wszystkich do jednego worka , jako „pierwsi ludzie” dzięki Bitcoinowi.
Obejrzyj: Na samym początku Bitcoina
Autor : BitcoinSV.pl
Źródło : The beginning of History – CoinGeek