W gospodarce BTC większość rzeczy opiera się na memach o decentralizacji, sprzeciwie wobec bankowości centralnej, krytyce fiducjarnej waluty i pojęciu suwerenności. Małe blokery szczycą się niezależnością od głównego nurtu i polegają wyłącznie na swoim węźle macierzystym.
Ale w świecie blockchain nie wszystko jest dobrze. W rzeczywistości większość deweloperów, partnerów infrastrukturalnych, kryptowalutowych mediów informacyjnych, wpływowych osób, giełd, opiekunów i mocy haszującej należy do bardzo wąskiej grupy kręgów venture capital. Na przykład Reid Hoffman zasiada w zarządzie Microsoftu za pośrednictwem LinkedIn, a także zasiada w zarządzie Blockstream; stworzenie bezbożnej trójcy tytanów wielkich technologii i BTC.
Ale to już inna historia!
Digital Currency Group (DCG) jest jednym z głównych ośrodków kontroli „wielkich technologii” i „starych pieniędzy” w gospodarce BTC. Są konglomeratem grup venture capital założonych w 2015 roku i zarządzanych przez słynnego bankiera inwestycyjnego z Wall Street, Barry’ego Silberta, z pieniędzmi m.in. Mastercard, Bain Capital, Transamerica Ventures, CME Ventures, FirstMark Capital i New York Life.


Według Silberta „Budujemy największy portfel inwestycyjny na wczesnym etapie w ekosystemie walut cyfrowych i blockchain”.
I robił/robi to razem z bardzo ciekawą grupą doradców ze starego sektora finansowego.
Glenn Hutchins, członek zarządu Rezerwy Federalnej Nowego Jorku.
Lawrence Summers, kandydat na prezesa Rezerwy Federalnej i główny doradca Banku Światowego.
Matt Harris, Partner w Bain Capital (firma założona przez Mitta Romneya.)
Portfelem DCG zarządzają Grayscale Investments i Genesis Trading, czyli firmy stworzone przez Silberta, które poprzedziły utworzenie DCG, i wspólnie są właścicielami wydawnictwa CoinDesk jako skrzydła public relations swojego imperium. Grupa może również pochwalić się dużym udziałem w większości znaczących marek w gospodarce bitcoinowej: Coinbase, Abra, BitGo, Kraken, Lightning Labs, Ripple, Blockstream, Xapo, BitPay, BlockchainDotCom, Circle i wielu, wielu innych. W klasycznym stylu venture capital, kontrola DCG nad tak dużą częścią ekosystemu pozwala im silnie wpływać na różne narracje i zapewniać zwycięstwo niezależnie od zmiennych wyników.
Laura Shin stwierdziła w Forbes w 2015 r.: „…Giełdy, w które zainwestowali, stanowią 40% całego globalnego wolumenu handlu Bitcoinami, co daje firmie możliwość pracy nad globalnymi sojuszami giełdowymi, standaryzacją i wzajemną współpracą. To tylko jeden przykład tego, jak Silbert wyobraża sobie, że firma będzie wspierać ekosystem walut cyfrowych”.
Brzmi to jak bardzo fajny sposób na powiedzenie, że DCG zamierzało kontrolować ekosystem i pod wieloma względami właśnie to robili.
Biorąc pod uwagę rolę DCG w debacie na temat skalowania, Porozumienie Nowojorskie i konflikty interesów w ich własnym portfolio, staje się do pomyślenia, że wszystko, przez co przeszliśmy w bitcoinie, mogło przebiegać zgodnie ze scentralizowanym planem, a nie jako organiczny produkt konkurujących wpływów. Czy to możliwe, że porozumienie nowojorskie (najpopularniejszy plan, jaki kiedykolwiek zyskał na popularności w podnoszeniu limitu rozmiaru bloku BTC) było po prostu podstępem mającym na celu odsunięcie władzy od chińskich interesów i bitcoinerów, którzy chcieli, aby uczciwi węzły rządziły konsensusem? To możliwe, tak.
Z górnikami sygnalizującymi „NYA” jako sposób na zadeklarowanie poparcia dla podniesienia limitu rozmiaru bloku poprzez współpracę między uczciwymi węzłami, mali blokerzy byli w stanie szybko zmienić cały bieg historii bitcoina i przy bardzo niewielkim oporach praktycznych. W ciągu kilku miesięcy popularna NYA umarła, wielcy blokerzy rozeszli się, a wszyscy ludzie opowiadający się za zmianą protokołu z antykruchych bodźców bitcoin nagle przejęli największą na świecie sieć dowodu pracy. Wszyscy wielcy blokerzy zostali zabrani na przejażdżkę ścieżką, która doprowadziła do bardzo dogodnych wyników dla spółek macierzystych w całym portfelu, i w dużej mierze ze szkodą dla samego bitcoina, i z biegiem czasu wydaje się coraz jaśniejsze, że DCG jest niewiele więcej niż przykrywką zniszczyć Bitcoina i napisać na nowo historię Satoshiego Nakamoto
Szybkie przekazywanie
DCG nie mówi się tak często, jak kiedyś, i może to być również zgodne z projektem. Kultura zdecydowała, że BTC nigdy nie był elektronicznym systemem gotówkowym, a konferencje BTC są sponsorowane przez firmy płatnicze, takie jak CashApp, które zostały zbudowane na ciepłym grobie destrukcyjnych funkcji płatniczych BTC.
Ale ich spółki portfelowe nadal się utrzymują. Inkubowane przez wielkie technologie i wielkie finanse, firmy takie jak Blockstream, Coinbase, BitPay i Kraken pozywają teraz doktora Craiga Wrighta, próbując usunąć jego prawa do białej księgi Bitcoin i uciszyć na zawsze wielkich blokerów. A Wright niedawno ogłosił spór przeciwko Coinbase, Kraken i innym, aby usunąć ich zdolność do używania „Bitcoin” do opisywania BTC, BCH i innych aktywów pod auspicjami, że ich używanie nazwy Bitcoin jest rodzajem oszustwa konsumenckiego znanego jako „przemijanie”. ”
Czy walka o Bitcoin będzie trwać wiecznie? Mówi się, że ceną wolności jest wieczna czujność. Być może jest to również nasze wyzwanie w Bitcoinie.
Autor : BitcoinSV.pl
Źródło : Who is Digital Currency Group? – CoinGeek