Chiny zakazują Bitcoina – tym razem jeszcze bardziej

Wiadomość, że Ludowy Bank Chin w końcu zamierza zakazać wszystkich transakcji związanych z „wirtualną walutą”, rozbiły dziś rynki aktywów cyfrowych. Ceny popularnych aktywów w obrocie spadły o 9-25% po tym, jak bank centralny wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że wszelkie działania handlowe związane z wirtualną walutą będą nielegalne i zabronią transakcji na giełdach zagranicznych.

Powołując się na potrzebę większej ochrony inwestorów, oświadczenie LBCh mówi (przetłumaczone maszynowo):

„W ostatnich latach Bitcoin i inne transakcje w wirtualnej walucie stały się powszechne, zakłócając porządek gospodarczy i finansowy, powodując pranie pieniędzy, nielegalne zbieranie funduszy, oszustwa, marketing i inne nielegalne i przestępcze działania, poważnie zagrażając bezpieczeństwu mienia ludzi”.

Pomimo dramatycznej reakcji z kilku doniesień prasowych, oświadczenie jest bardziej naturalnym postępem w stosunku do poprzednich opinii LBCh na ten temat. Co to oznacza dla lokalnego przemysłu BSV, w szczególności sektora opartego na rozwoju oprogramowania i kontraktach, pozostaje do wyjaśnienia.

Chociaż dzisiejsze spadki cen były znaczące, były mniejsze niż przy poprzednich podobnych okazjach. Chińska branża aktywów cyfrowych, która niegdyś była jedną z największych na świecie, została w dużej mierze odsunięta na bok, ponieważ ograniczenia stały się bardziej dotkliwe. Duża część lokalnej działalności przeniosła się już za granicę lub całkowicie ustała.

„Polityka regulacyjna Chin w zakresie wirtualnej waluty jest jasna i spójna” – czytamy w oświadczeniu LBCh. Chociaż Chiny zachęcały do ​​rozwoju niefinansowej technologii blockchain (jeśli coś takiego mogłoby faktycznie istnieć w rzeczywistości), nigdy nie ukrywały swojej niechęci do finansowej strony branży.

Pismo wisi na ścianie w chińskiej branży aktywów cyfrowych od wielu lat. Już w 2013 roku Pekin ogłosił zamiar ograniczenia korzystania z Bitcoina i innych zasobów cyfrowych, zniechęcając lokalne banki do angażowania się w transakcje na giełdach i z giełd handlowych.

Tak częste były zniechęcenia na przestrzeni lat, odkąd „Chiny zakazują Bitcoina” stały się memem w branży. Reporterzy i komentatorzy martwili się tłumaczeniami i próbami zrozumienia podejścia tego kraju do regulacji, które wydawało się nieprzejrzyste w porównaniu z (stosunkowo) jaśniejszym światem zachodnim.

Czy rząd był poważny, czy tylko próbował przestraszyć rynek? Czy formalne/nieformalne listy intencyjne lub zniechęcające do pewnych działań faktycznie stanowiły nową zasadę, czy też były tylko ostrzeżeniami, że poszczególne firmy mogą zdecydować się na przestrzeganie lub nie, w zależności od ich apetytu na przyszłe ryzyko?

Tak czy inaczej, chińskie giełdy nadal działały i przynosiły zyski przez kilka lat, nawet pomimo częściowo regularnych ostrzeżeń Banku Ludowego, że „waluty wirtualne” nie są w żaden sposób prawnym środkiem płatniczym.

Chociaż giełdy z siedzibą w Chinach i płatności konsumenckie w aktywach cyfrowych zostały ostatecznie zakazane, górnicy nadal działali i rozwijali się przez lata. Tajemnicą poliszynela było to, że każdy w Chinach mógł uzyskać dostęp do zagranicznej giełdy za pomocą VPN.

Sytuacja nabrała tempa w 2017 roku wraz z nagłym zakazem wszystkich inwestycji w oferty ICO/token. Następnie na początku 2021 r. Chiny zakazały wszelkiej działalności związanej z wydobyciem zasobów cyfrowych w kilku prowincjach, w których stała się popularna. Jeśli LBCh zastosuje się do swojego ostatniego oświadczenia woli (i prawdopodobnie to zrobi), może uczynić Chiny strefą całkowicie wolną od aktywów cyfrowych.

Tym razem uzasadnione?

W ostatnich latach główny powód, dla którego Chiny ograniczają wykorzystanie zasobów cyfrowych – ochrona inwestorów – spotykały się z niedowierzaniem. Wielu w branży blockchain uważało to za wymówkę do wyeliminowania wszelkiej lokalnej konkurencji na rynkach juanów i inwestycji, nad którymi lokalni regulatorzy mogliby zachować pewien stopień kontroli. To właśnie zrobiłyby wszystkie rządy na całym świecie, gdyby tylko mogły, stwierdzili cynicy, ponieważ Bitcoin i blockchain reprezentują nowy, bardziej wolny rodzaj gospodarki.

Ale prawda jest taka, że ​​obiecany blockchain „nowej, swobodniejszej gospodarki” zrodził również swój udział w oszustwach i awariach, które straciły miliony poszukiwaczy szczęścia, indywidualnie i zbiorowo. Głównym dziedzictwem BTC po 12 latach nie jest nowa globalna gospodarka, ale wielomiliardowe kasyno, w którym większość transakcji odbywa się na giełdach i z giełd. Aktywa cyfrowe są notorycznie niestabilne, co sprawia, że ​​nagłówki głównego nurtu pojawiają się głównie wtedy, gdy tworzy się duża bańka cenowa, a następnie ponownie, gdy pęka. Za każdym razem tysiące naiwnych przybyszów, którzy kupili zakupy u szczytu rynku, gubią swoje koszule.

Chociaż programiści i entuzjaści niekoniecznie są winni za zachowanie oszustów i oszustów, często tworzą oni atmosferę, która im to umożliwia, z entuzjazmem podnosząc ogromne ceny i tworząc popularne memy w oparciu o ich szybkie bogactwa, w tym laserowe oczy, Lambos i rakiety księżycowe . (Starzy ludzie pamiętają więcej memów wolnościowych, takich jak Honey Badger i wykopaliska w Western Union.)

Wielu prawdopodobnie nadal będzie kwestionować motywy Banku Ludowego po tym ostatnim ogłoszeniu. Ale w 2021 roku łatwiej wybaczyć chińskim władzom, że chcą wkroczyć i trochę bardziej chronić społeczeństwo przed złymi inwestycjami. Już w obliczu publicznego gniewu z powodu złych inwestycji głównego nurtu, takich jak Evergrande, zdecydowali, że inne potencjalnie ryzykowne inwestycje również powinny zostać odebrane. BTC i inne aktywa cyfrowe czasami były „szczęśliwymi inwestycjami”, ale nigdy nie były „dobrymi inwestycjami”. Dopóki branża nie odwróci się od permanentnej manii spekulacyjnej i zacznie budować realną wartość, regulatorzy w Chinach i innych krajach będą nadal dostrzegać głównie negatywne strony.

Autor : BitcoinSV.pl

Źródło : China bans Bitcoin—even more this time – CoinGeek



Author: BitcoinSV.pl
CEO